Ten zawodnik dosłownie w ostatniej chwili wskoczył do pociągu zwanego „TOP 8” i już na pierwszym etapie, wraz z Alexem Kurdechą – dali „Walkę Wieczoru”. Czytaliśmy już jak to wyglądało oczyma Alexa, dziś czas na rozmowę z wygranym tej walki. ()
Kydyrgali jest w naszym sporcie około 15 lat, ma doświadczenie i ma dobrą technikę. Rywalizował już z przeciwnikami o wiele cięższymi od siebie i kolejny raz pokazał, że liczy się nie tylko masa mięśni i obwody, ale przede wszystkim mistrzostwo. Jak widzi swoją wygraną z Alexem?
Kydyrgali, powiedz czy pierwsza runda nie pomieszała twoich planów?
Kydyrgali Ongarbaev: Wcześniej nie walczyłem nigdy z Alexem, więc… po prostu zobaczyłem, czego się po nim spodziewać.
Zdołałeś wytrzymać taki napór ogromnej masy na nadgarstek, czy to była świadoma taktyka?
Kydyrgali Ongarbaev: Alex – o wiele cięższy i wyższy niż ja – miał swój plan, ale ja zrozumiałem, że jeśli go zatrzymam to mam szansę wygrać.
Po drugiej rundzie zauważyłem, że Alex jest zmęczony i poczułem, że to czas dla mnie. Chciałem wygrać, jako reprezentant mojego państwa – Kazachstanu. Czułem wielką odpowiedzialność.
Co sądzisz o przeciwniku?
Kydyrgali Ongarbaev: Alex jest inteligenty i ma swój styl. Powinien poprawić wytrzymałość. Będę mu kibicował w kolejnych walkach.
Reprezentowałeś nie tylko swój kraj, miast ale też swój klub i wielu swoich kibiców. Komu należą się podziękowania za ten sukces?
Kydyrgali Ongarbaev: Wielkie podziękowania kieruję do moich przyjaciół i trenerów. Nic nie zrobiłbym samodzielnie. Wszystko zawdzięczam mojemu klubowi Shardara Armsport. To mój dom, moja rodzina. Bardzo im dziękuję.
archiwum >>>
Gratulacje dla „Gralak Team”!
Pociąg: Malezja – Skarszewy!
Armfight rankingowy – co to oznacza?
Mantas Asmonas: Walka z Dawidem to zaszczyt!