Dla dokładności dodam – to Błażej Potrykus – zawodnik Złotego Tura Gdynia. I jeszcze dla dokładności – Międzynarodowym Mistrzem Holandii! Błażej zdobył dwa złote medale, na lewą i na prawą, w kategorii 90 kg. No to jest okazja, żeby coś więcej o tym napisać. Przede wszystkim chciałem zapytać – i zapytałem – Błażeja o różnice między zawodami armwrestlingu w Polsce i tam, w Holandii. ()
Zadałem więc takie pytanie i usłyszałem odpowiedzi, które mnie nieco zakłopotały.
Błażej Potrykus: Możemy się wiele nauczyć od Zachodu...
Konkretnie?
Błażej Potrykus: Przede wszystkim organizacja turniej na wysokim poziomie i sędziowanie. Wprowadzanie zawodników - komentator promuje zawodnika. Wszystko na wysokim poziomie miejsce, przestrzeń, śliczne puchary. Jednym słowem – nie ma co porównywać do Polski... U nas imprezy są organizowane na ostatnią chwilę, wielki bałagan. Większość musi brać w swoje ręce Igor Mazurenko, bo gdyby nie on to by się nie odbyły. Tam w Holandii są dwa kluby armwrestlingu, ale bardzo silne, mocno sponsorowane, mają dofinansowanie wyjazdów i premie za sukcesy. Są dobrze zorganizowani. W Polsce mamy dobry poziom siłowy, ale w porównaniu do Holandii, musimy się wiele uczyć pod względem technicznym i organizacyjnym.
Jak doszło do twojego startu?
Błażej Potrykus: Pracuję w Holandii, zgłosiłem się .
Co jeszcze spodobało się tobie na tych zawodach?
Błażej Potrykus: Naprawdę klasa, jaką reprezentuje ten kraj mnie bardzo zdziwiła. Tym bardziej ściągnięcie sędziego Davida Sheada. Sędziował też moje walki i jego sędziowanie mnie zszokowało. Podchodził ze spokojem, wielką klasą, ustawianie zawodników profesjonalne. Każda walka, jaką oglądałem tam była w bardzo dobrym ustawieniu, zawodnicy prosto ustawieni nadgarstki odkręcone, zero pomyłek.
No jednak muszę tu przypomnieć (PeSzy), że Dawid Shead wiele razy sędziował polskie zawody.
Błażej, czy sędziowanie z jakim się tam spotkałeś uważasz za lepsze, niż na polskich zawodach?
Błażej Potrykus: Bardzo dużo sędziów w Polsce niesprawiedliwe ustawia. Może to też wynika z braku wiedzy i doświadczenia, choć to są nieliczni, ale to nie powinno mieć miejsca w ogóle, w tym sporcie, gdyż zawodnicy są pokrzywdzoną stroną. Zawodnicy ciężko pracują cały rok, przyjeżdżają walczyć na Mistrzostwa Polski i Puchar Polski - ułamek sekundy, błędy ludzkie i ich starania, ciężka praca idzie na marne, poprzez niedopatrzenie faulu sędziego. Publiczność filmuje i wszystko widać czarno na białym i nie miało to miejsca... Większość zawodników wie o czym mówię...
Błażej, nie da się ukryć, że wylałeś wiaderko zimnej wody, pisząc że MY – mamy się uczyć od innych. Ale trudno! Może... Może czasem warto tak skrytykować pewne sprawy? Pewno warto... Nasza rozmowa na pewno wzbudzi komentarze, jeśli konstruktywne – to bardzo dobrze. Powiedz jeszcze jak się walczyło na holenderskim boisku?
Błażej Potrykus: Tydzień przed dowiedziałem się o zawodach i nie było mowy o przygotowaniach pod dane zawody . Mój start był na spontanie, chciałem po prostu się sprawdzić, jak wypadnę. No i udało się! Miałem dobry dzień, byłem wypoczęty wykorzystałem to. Dwa złota przywiozłem do Polski.
Oki, dzięki za rozmowę. Do zobaczenia na Pucharze Polski!
Błażej Potrykus: Pozdrawiam wszystkich z Złotego Tura Gdynia i życzę wszystkim zawodnikom z Polski dobrej czystej walki na Pucharze Polski. Oby odbyła się sprawiedliwie, żeby wygrała czysta siła a nie faule! Widzimy się 11 października, w Redzie pozdrawiam!
Rozmawiał:
PeSzy
archiwum >>>
Tim Bresnan: Rustam zawsze robi jedno i to samo
Tobiasz Kowalczyk – cztery złota!
Turniej w Marklowicach – wyniki
LEVAN SAGINASHVILI: KYDYRGALI NIGDY NIE ZE MNĄ NIE WYGRA