Pojedynek Tim Bresnan vs Rustam Babayev był czysty, a jego przebieg i wynik nie pozostawia żadnych wątpliwości. Przynajmniej z punktu widzenia Tima. Ale najpierw zapytajmy go o... okulary! ()
Tim, wystąpiłeś w nowych okularach. Czy to dodało tobie sił?
Tim Bresnan: To nie są nowe okulary, miałem je już na Złotym Turze do czerwonej koszulki. Teraz znów – czerwony T-shirt i czerwone okulary.
Czy twoja główna idea w tej walce brzmiała – nie zrobić faulu?
Tim Bresnan: Tak, to było szczególnie ważne. Z tego powodu trenowałem więcej. Zazwyczaj stawiałem łokieć na tylną część poduszki, ale teraz z Rustamem starałem się, żeby łokieć był w centrum. Cały czas miałem to w głowie. Zwykle o tym nie myślę, ale wcześniej nie straciłem tyle przez faule.
Wygląda, że treningi z wnuczkiem dały efekt.
Czy to był twój „tajny plan”?
Tim Bresnan: Tak! Szczególnie jeśli chodzi o uchwyt. Mało kto ma taką małą rękę.
Jak myślisz – czego brakowało rywalowi do wygranej z tobą?
Tim Bresnan: Rustam zawsze robi tak samo i to samo, niczego nie zmienia. Stara się walczyć w haku za każdym razem. Pozwoliłem mu na taki atak, żeby starał się wejść w hak. Żeby wygrać (ze mną) musiałby bardzo zmienić swoją technikę. Ale w sumie – ta walka mi się podobała. Wielkie też mam uznanie dla sędziów. Pracowali doskonale.
Twój kolejny rywal to Dmitry Trubin. Jak widzisz ten pojedynek?
Tim Bresnan: Obaj walczymy górą. Wychodzi na to, że będzie to walka w paskach. Wiem, że jest silny i planuję solidnie pracować na treningach. Szukam sparingpartnera, który jakoś by przypominał przyszłego rywala.
archiwum >>>
Rustam Babayev – Tim był niewygodnym przeciwnikiem
Marklowice – mega frekwencja!
Tobiasz Kowalczyk – cztery złota!
Polak Mistrzem Holandii w Armwrestlingu!