Kolejny raz w Dubaju chce udowodnić, że jestem lepszy, tak jak na Krymie w 2004 roku. Do tego mam nowy kostium. A kto niewierzy - niech ogląda walki na żywo!

W odpowiedzi Artur Głowiński z Choszczna nie szczędził słów: „… nie rozumiem dlaczego doszło do kolejnego starcia pomiędzy mną i Sharkovem. Jak może walczyć ze mną zawodnik o wiele, wiele słabszy. Udowodniłem to pięciokrotnie w Starogardzie Gdańskim (przypominamy, że wynik tej Vendetty był 5:1). No cóż. Walczyć będziemy w Dubaju i jadę go zmiażdżyć. Na przyszłość jednak proszę promotorów PAL o lepszych zawodników. Niestety ja nie mam nowego kostiumu, ale mam taką parę jak nigdy. Tym razem oderwę mu rękę. Polska górą i niech wszyscy wiedzą.!