Malin Kleinsmith miała niedawno urodziny. Nagle dotarło do mnie, że niewiele o niej wiem. Wy pewno też znacie Malin tylko od strony sportowej. Może więc warto zapytać o coś innego? Zapytałem i... Moim zdaniem warto było! Przeczytajcie! ()
PeSzy: Najpierw banalnie, co robisz poza sportem?
Malin Kleinsmith: Oprócz armwrestlingu pracuję jako kierownik „działu serwisowego” w gminie Sollentuna w Sztokholmie. Mam łącznie 45 pracowników, ale jestem bezpośrednim kierownikiem trzech innych menedżerów. Pracuję również jako programista biznesowy i pomagam innym działom w ulepszaniu ich działów lub procesów na różne sposoby. Obecnie współpracuję z działem wsparcia IT firmy Sollentunas, aby działał lepiej niż obecnie. Po prostu uwielbiam pracować nad ulepszeniami i pracować z ludźmi, aby osiągnąć określony cel.
Kilka zdań o rodzinie, jeśli można?
Malin Kleinsmith: Mam czworo rodzeństwa. Dwóch starszych braci i dwie młodsze siostry. Mój najstarszy brat jest o 5,5 roku starszy od mojej najmłodszej siostry. Żaden z nich nie uprawia siłowania na ręce, ale czasem się sprawdzamy. Nasza mama pochodzi z Finlandii, więc jesteśmy w połowie Finami. Mój tata jest moim bohaterem, ma 67 lat i codziennie jeździ na rowerze około 40-50 km dziennie.
Mam też dwoje dzieci, które są miłością mojego życia. Kela moja inteligentna, miła, silna i piękna córka, ma 12 lat. Mój syn Cade jest szalonym, miłym i uroczym małym myślicielem ma 8 lat. W połowie są Kanadyjczykami, ponieważ mój były mąż jest Kanadyjczykiem.
PeSzy: Gdzie dorastałeś?
Malin Kleinsmith: Dorastałam w trudnej dzielnicy Tyresö w Sztokholmie. Było to sąsiedztwo, w którym wiele rodzin, żyło ze środków socjalnych. Mieszkało tam wielu narkomanów i pijaków, razem z biednymi i mniej biednymi rodzinami, z wielu różnych kultur. Przyjaźniliśmy się również z wieloma naszymi sąsiadami i ich dziećmi, mieszkało się tam bardzo dobrze.
Mogłem zobaczyć wspaniałe życie, a także doświadczyć złej strony życia. Widziałam przyjaciół umierających z powodu narkotyków, przyjaciół, którzy zostali zamordowani, przyjaciół z dzieciństwa zabranych rodzinom przez służby społeczne, przyjaciela z dzieciństwa, którego tata zabił swoją mamę i patrzyliśmy, jak wynoszą ciało w worku na zwłoki. Widziałem rodziny na schodzące w biedę i takich, którzy przybyli z tego samego obszaru, a zostali lekarzami i prawnikami.
Do dziś pamiętam naszych najbliższych sąsiadów i dzieci, które mieszkały na mojej ulicy, jak moją rodzinę.
Jestem bardzo dumna ze swojego pochodzenia i że dano mi możliwość dorastania z tak wieloma różnymi ludźmi wokół mnie, zarówno biednymi, jak i bogatymi, widzieć dobro i zło. Naprawdę uczyniło mnie pokorną wobec ludzi i nauczyło traktować ludzi z wielkim szacunkiem. Nauczyło mnie również walczyć o to, za czym się opowiadam, i walczyć o sprawiedliwość.
Myślę, że w świecie armwrestlingu ludzie znają mnie jako osobę, której zawsze bliski jest śmiech i żarty, która być może lekceważy życie. Myślę, że jeśli doświadczyłeś tego, co ja, nie traktujesz normalnych problemów życiowych zbyt poważnie. A miłość, gościnność i szczęście, które dostałam i poczułam od ludzi, nauczyło mnie, że bogactwo to nie są pieniądze. To bycie szczęśliwym i zadowolonym z tego, co masz, i dzielenie się tym z innymi. I nie tęsknić za wszystkim, czego nie masz.
PeSzy: Co robiłaś jako dziecko i nastolatka?
Malin Kleinsmith: Mój tata powiedział, że zawsze byłam szczęśliwa i miałam wspaniały śmiech, który sprawiał, że wszyscy wokół mnie śmiali się razem ze mną. Pamiętam, że zawsze drażniłem się z moim najstarszym bratem, był dla mnie straszny i trochę zgorzkniały nastolatek, który nie chciał, abym kręciła się w pobliżu.
Nie ukrywam też, że jako nastolatka spędzałam czas z różnymi ludźmi. Często oni brali narkotyki, rabowali sklepy. Piliśmy dużo alkoholu i robili wiele głupstw. Ja jednak bałam się tego.
Moja mama była bardzo stanowczą Finką i nie śmiałem jej zawieść.
PeSzy: Kiedy w twoim życiu pojawił się armwrestling?
Malin Kleinsmith: Miałam 15 lat, w klubie młodzieżowym w Tyresö, gdzie przewodnikiem klubu młodzieżowego był armwrestler Anders Karlsson, który uczył nas armwrestlingu. Byłam silna od początku i zaczęłam ćwiczyć w tym klubie. To sprawiło, że poczułam się, jakbym w końcu była w czymś dobra i utknęłam, co prawdopodobnie odciągnęło mnie od robienia złych rzeczy.
PeSzy: Czy miałaś momenty, kiedy chciałaś ten sport zostawić?
Malin Kleinsmith: Nigdy nie miałam momentów, w których chciałam naprawdę porzucić ten sport. Właściwie to boję się odejść ze sportu. Kim jestem bez armwrestlingu? To przerażająca myśl.
PeSzy: Jesteś Królową Armwrestlingu, ale powiedz szczerze - czujesz się jak królowa?
Ha, ha. Dziękuję za komplement. Nie nazwałabym siebie „królową armwrestlingu”, może „szaleństwem armwrestlingu”. Jest tak wiele innych kobiet, które bardziej pasowałyby do tego tytułu niż ja.
Ale żeby być poważną - przez długi czas w młodości i jako młody dorosła czułam się, jakby w cieniu innych, wiedziałem, że jestem całkiem dobra w armwrestlingu, ale nigdy nie dostałam za to uznania.
Czułam, że nawet kiedy robiłam dobrze, liczyło się tylko to, czy wygrasz złoto na mistrzostwach świata. Zawsze znajdowałam się w pierwszej trójce, gdy startowałam na mistrzostwach świata i miałam trzy srebrne medale. Ale nigdy tego jednego złota.
Więc nigdy nie czułam się usatysfakcjonowana, aż do 2018 roku, kiedy w końcu zdobyłam złoto Mistrzostw Świata w bardzo ciężkiej kategorii -65 kg z nazwiskami takimi jak Fia Reisek, Irina Gladkaya i Olga Shlizhevskaya. W końcu poczułam się jak zwycięzca i poczułem, że zasłużyłem na to, by być nazwiskiem, o którym warto wspomnieć, a potem poczułam, że nie muszę już więcej udowadniać swojej wartości.
PeSzy: Który okres był najszczęśliwszym okresem w twoim życiu?
Malin Kleinsmith: To naprawdę trudne pytanie. Czuję, że mam teraz wspaniałe życie, z najlepszymi dziećmi na świecie, ze wspaniałymi przyjaciółmi, sportem, którym nadal mogę się cieszyć, pracą, którą kocham. Kocham swoje życie dzisiaj i kochałam je 10 lat temu. Ale myślę, że najszczęśliwszy okres w moim życiu jest teraz! Jestem zadowolona z życia. Ja, moja rodzina i bliscy przyjaciele cieszę się zdrowiem, mam dość miłości, pieniędzy, pracy, problemów. I czuję, że mogę teraz robić to, co chcę. Więc może powiedziałabym, że dzisiaj jest najszczęśliwszy okres w moim życiu.
PeSzy: Powiedz mi, jak wygląda typowy dzień, normalnie (nie podczas wirusa)?
Malin Kleinsmith: Pracuję w normalnych biurowych godzinach. Większość moich dni spędzam na spotkaniach lub rozwiązywaniu problemów. Po pracy lub w przerwie na lunch chodzę na siłownię i podnoszę ciężary. Raz w tygodniu ćwiczę armwrestling. Oczywiście, kiedy są u mnie dzieci, spędzam z nimi czas i staram się być zabawną i kochającą mamą. Obecnie trenuję mojego syna w boksie, dla zabawy. Więc ćwiczy prawie codziennie, moja córka nie jest zainteresowana.
Poza tym planuję i rozmawiam o armwrestlingu z moimi przyjaciółmi z armwrestlingu. Lub zajęcia głównie z Fia, może to być spotkanie i wspólny trening (mieszkamy 5 godzin od siebie), albo po prostu zaplanowanie kolejnego kroku w tworzeniu filmu lub zaplanowanie wspólnych podróży.
W weekendy spędzam czas z przyjaciółmi i rodziną i często mam napięty harmonogram. Przynajmniej raz w tygodniu próbuję wyjść z tatą na rower, jestem tak szczęśliwa, że mogę to zrobić i że ma zdrowie. Jest moją skałą i wzorem do naśladowania.
PeSzy: Malin! Bardzo dziękuję za szczerą i ciekawą rozmowę.
Malin Kleinsmith: Chciałabym również podziękować i pozdrowić wszystkich armwrestlerów na świecie!
archiwum >>>
Rozgrzewka – potrzebna, czy nie?
Piękny dzień w Suwałkach!
Suwałki i... wszystko jasne!
Ranking URPA - droga na szczyt!