Tak zwany „Chłodniczak” to szkoła znana i ceniona nie tylko w Trójmieście. Choćby dlatego, że wychowanie fizyczne w tej szkole prowadzi nasz Maciej Sosna Sośnicki. A jak już prowadzi piłkę czy inną gimnastykę, to zawsze dokłada porcję armwrestlingu. Corocznie szkoła ma swoje mistrzostwa, wielu uczniów i absolwentów przychodzi do Złotego Tura Gdynia. Jest to poważne zaplecze i taki łowca talentów, jak Sosna ma piękne efekty. ()
W Gdyni stacjonuje elitarna jednostka US Marine Corps. No i odbyło się bardzo ciekawe wydarzenie. Uczniowie Chłodniczaka spotkali się z żołnierzami.
Relacja Macieja Sosny:
Dziś w Sp nr 10 w Gdyni, uczniowie z Chłodniczaka mieli okazję uczestniczyć w spotkaniu społeczności szkolnej z żołnierzami elitarnej jednostki wojskowej US Marine Corps. Było piękne powitanie, rozmowy uczniów z żołnierzami a potem.... cześć sportowa, a w niej: mecz towarzyski w rugby marines vs reprezentacja Sp 10, mecz w piłkę nożną i na końcu.....turniej siłowania na rękę, który miałem przyjemność prowadzić. Żołnierze najpierw, po zapoznaniu z zasadami, walczyli pomiędzy sobą w kategorii Open - nie było taryfy ulgowej, w końcu to Marines, walki zacięte jak na żołnierzy przystało. Na koniec chętni uczniowie mogli spróbować swoich sił z trzema najlepszymi żołnierzami. Wszystko zakończył polski obiad, kawa i ciasto.
Bardzo dziękuję dyrektorowi Markowi Dąbkowskiemu za zaproszenie a dziewczynom (Iza Sobiecka oraz Kamila Górecka) za kawał dobrej roboty i serca włożonego w przygotowanie eventu.
Kilka zdań ode mnie (PeSzy)
Narzuca się porównanie z inną szkołą – w Jabłonce na Orawie, gdzie Jakub Janczy wykłada również wychowanie fizyczne. On też zbiera wokoło siebie przyszłych zawodników i potencjalnych mistrzów. Obaj Sosna i Kuba dbają też o piłkę. Kuba o ręczną. Maciej o nożną. Obaj też – pozwólcie na wspomnienie – przypominają mi mojego nauczyciela wychowania fizycznego, niestety nie ma go już na ziemskim boisku. Nazywał się Jacek „Zgniły” Zglinicki i – jak sądzę – jest to postać znana miłośnikom sportu w Polsce.
Na jego lekcjach, dawno temu, w latach 70. niesłusznie minionego wieku – decydowały się nasze losy. To on sugerował: ty – idź na szermierkę; ty – na podnoszenie ciężarów i tym podobne. Kiedy przychodził na zajęcia w biało-czerwonym dresie – czuliśmy się dumni. Przepraszam za nostalgiczną nutę, pozdrawiam!
PeSzy
archiwum >>>
Wiesław Rzanny: „Porażka nigdy nie... ”
Lucjan Fudała: Wrócę silniejszy!
Grzegorz Nowotarski – prognozy
Paweł Malicki: Talent, po prostu talent!