Za nami już te bardzo ważne Mistrzostwa. Moim zdaniem – decydujące o ciągłości IFA i sensie karier wielu czołowych zawodników. Covid, wojna i wszystkie inne moce zła – nie zatrzymały naszej rywalizacji. Przybyło wielu zawodników, wiele ekip i wszystko odbyło się doskonale. ()
Ale jeszcze raz podkreślam – to były przełomowe Mistrzostwa i wydarzenie wielkiej wagi dla armwrestlingu na świecie. Z tego, co wiem to są już kandydatury na organizację kolejnych mistrzowskich zawodów. Teraz czas na opisywanie wszystkiego kolejno, na poznanie medalistów i tych, którzy przegrali.
Czas na Ekspertów!
A jednym z nich jest Dariusz Groch (Wiking Nisko – to jego klub) – jako zawodnik od lat multimedalista międzynarodowych i krajowych zawodów, jako trener – wychowawca wielu członków polskiej kadry, jako sędzia – jeden z najlepszych i najpopularniejszych, i najbardziej cenionych.
Zatem do niego pytanie. Najpierw o wrażenia ogólne.
Dariusz Groch:
Wspaniała organizacja. Trochę mnie zaskoczyła ilość stołów, ale całość przebiegała sprawnie. Duży plus to grafik z godzinami, o której ruszają poszczególne kategorie.
Jeśli chodzi o poziom to wypowiem się o mojej kategorii do 78kg, gdzie zapisało się 24 zawodników w tym sporo zawodników, którzy już zdobywali tytuły na mistrzostwach świata. Więc było bardzo trudno i na pewno nie jestem zadowolony z mojego wyniku. Za to cieszy mnie to, co zrobił Artur Krupa w pięknym stylu zdobywając Mistrza Świata. Jest to motywujące, że jednak da się
PeSzy: Darku, ale nie da się ukryć, że ty nie zaliczysz tych zawodów do sukcesów. Miejsca „naste” chyba ciebie nie cieszą. Banalnie zapytam – dlaczego.
Dariusz Groch:
Zabrakło siły. Trochę mnie wybił z cyklu treningowego urlop - na 4 tygodnie przed zawodami i po powrocie czułem, że ręce są w słabej kondycji i trudno będzie w tym czasie wrócić z formą.
PeSzy: Mam nadzieję, że w przyszłym roku inaczej zaplanujesz wywczasy. Pozdrawiam!
Dariusz: Pozdrawiam wszystkich i gratuluję medalistom!
archiwum >>>
Maria Juroszek: zło konieczne...
Artur Krupa: Nigdy nie jestem...
Wracamy dumni!
IFA WORLD DAY 4