Tutaj są wyniki Turnieju, zapraszam bo warto.

PeSzy: Zapraszam do wywiadu. Mateusz, jak się zaczęła twoja przygoda z armwrestlingiem?

Mateusz Moroz: Trenuję na siłowni od czasów szkolnych. To moja pasja. Siłowaniem na rękę zainteresowałem się gdy zobaczyłem pojedynki na YouTube kilka lat temu. Pomyślałem, że jeśli trenuje już dobrych kilka lat na siłowni, to na pewno jestem i na rękę silny.

Nikt znajomy ze mną nie wygrał. Znalazłem przez przypadek informację, że są zawody FIWE w Warszawie w armwrestlingu i że to są debiuty.

Pojechałem tam z marszu, nigdy nie stałem przy profesjonalnym stole i zająłem 5 czy 6 miejsce na prawą rękę. Po jakimś czasie napisałem na grupie na Facebooku - czy ktoś trenuje armwrestling w mojej okolicy. Ku mojemu zaskoczeniu odezwało się sporo osób: Darek Wiśniewski z Suwałk, Arek Bełbot i Jarek Zalewski. Z chłopakami trenujemy ponad 2lata do dziś

PeSzy: Czyli Teresin to debiut?

Mateusz: Wcześniej zaliczyłem starty,na Helu i na debiutach w Gniewie. Tam zajmowałem jakoś 5/6 miejsca, czasami dalsze. Potem Arek i Jarek przygarnęli mnie pod swoje skrzydła. Razem spotykamy się na sparingach,treningach a do Darka i Marcina Sacharzewskiego z Suwałk jeździmy również na sparingi. Ogólnie bardzo lubię rywalizację od małego,kiedyś była to piłka nożna. Jestem bardzo zawzięty i pracowity. Mam dużo siły na sztangach teraz muszę to przełożyć na stół, dołożyć dynamikę i technikę.

PeSzy: Co robisz poza sportem?

Mateusz: Pracuję jako stolarz. Moje hobby to sporty siłowe, trójbój siłowy, w którym w przyszłości też chciałbym wystartować i oczywiście armwrestling.

PeSzy: Kto z Mistrzów jest dla ciebie wzorem?

Mateusz: Rustam Babaiev i Alizhan Muratov, i Tomasz Szewczyk.

Dzięki za rozmowę, gratulacje za wynik i do zobaczenia.

Teraz kilka zdań o Mateuszu od tych, którzy z nim trenują.

Dariusz Wiśniewski:

Ma potencjał. Wystarczy, że wspomnę, że wyciska 170 kg... zainteresował się armwrestlingiem i przyjechał na turniej amatorski FIWE w we wrześniu 2019 r. Zobaczył jak to wygląda i za jakiś czas odezwał się do mnie i Arka Bełbota, bo mieszka w tym regionie. Przyjechał do nas do Suwałk paręnaście razy, poznał podstawy. Teraz głównie trenował z Arkiem Bełbotem i efekty przyszły... W ostatnią sobotę wszystkie walki eliminacyjne w 85 kg na lewa rękę na luzie, wszedł do finału bez porażki i tam również szybko wygrał. Za wiele nie trenował, ale siła jest!

Arek Bełbot:

Śmiało mogę powiedzieć że mimo mniejszej kat wagowej spotykał się ze mną i Jarosławem Zalewskim .Obaj jesteśmy z wyższych kat. wagowych, ale mimo wszystko Mateusz jest sumienny i ambitny. Trenuje cały czas, ma bardzo wysokie osiągnięcia w wyciskaniu na klatkę wyciska 170 kg rekord życiowy. Trzeba dodać że Mateusz dopiero jest z nami nie całe dwa lata, a jak widać już zaczyna mieszać w amatorach z tą determinacją i zacięciem sportowym może osiągnąć wiele w naszym sporcie .Mateusz ma duże predyspozycje do tego sportu .Jak każdy, kto zaczyna Arm ma braki techniczne, ale potrafi je korygować. Myślę że w nie długim odstępie czasowym będzie w amatorach zajmować czołowe miejsca .Warto dodać że w kat. gdzie startował na rękę lewą nie przegrał żadnej walki wszedł do finału bez porażki i w finale zdecydowanie wygrał .Nad prawą ręką musimy popracować kilka szczegółów ale Mateusz jest na odpowiednim torze.

PeSzy: Dzięki za rozmowę, pozdrawiam Suwałki i „lekko” zapowiadam, że coś tam się szykuje...