Language
/ Kontakt /

Przemysław Ciba: „Dziękuję swoim przeciwnikom!” >>>

Przemysław Ciba: „Dziękuję swoim przeciwnikom!” # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Zadałem pytanie o najlepsze i najsłabsze cechy, a Przemek powiedział: „Zawsze dziękuję swoim przeciwnikom, bo dzięki nim wiem, nad czym muszę popracować. Zapraszam do rozmowy o armwrestlingu i nie tylko! ()

PeSzy: Mój wstęp, jeśli można: Mamy sporty siłowe, mamy motorowe, gry zespołowe i... UWAGA! Sporty „stołowe”. Do sportów „stołowych” potrzebny jest stół. Zatem: tenis stołowy, szachy, armwrestling. No i okazuje się, że Przemek grał wyczynowo w szachy. Grał też w piłkę (nożną i ręczną) w kosza i ping-ponga. A kiedy zaczął armwrestling?

Przemysław Ciba: Interesuje się armwrestlingiem od 2009 roku. Amatorsko trenuje od 2012. Profesjonalnie to od 2015 - Puchar Polski w Armwrestlingu. Początkowo organizowaliśmy warsztaty armwrestlingowe w ZSEl nr 1 W Krakowie z Darkiem Grochem.

Łącznie na podium stawałem z 50 razy. Z dziesięć medali mistrzostw Polski w tym 3 złote. Tyle samo w Pucharach. 4 medale mistrzostw Europy. 2 złote, srebrny i brązowy. Medal złoty w Pucharze Świata na Senec Hand z zeszłego roku.

 

PeSzy: Dlaczego wybrałeś armwrestling?

Przemek: Dlatego bo super, to prawdziwa walka, jest magiczny i można go uprawiać bardzo długo, a ja już nie jestem młody. I chciałbym ten sport uprawiać do końca życia.

PeSzy: Miałeś sytuacje, kiedy odechciewało się armwrestlingu?s

Przemek: Czasami takie sytuacje się zdarzały. Zwłaszcza jak dokuczały urazy. Ale szybko mi to przechodziło.

Raz przez 2 tygodnie nie mogłem podnieść łyżki do zupy. Było ciężko. Ale przeszło. Armwrestlingu nie odpuszczę. Trenuje cały czas. Wyznaje zasadę małych kroków. Z wiekiem człowiek się uczy.

PeSzy: Jakie są twoje mocne i słabe strony?

Przemek: Zawsze dziękuję swoim przeciwnikom. Bo dzięki nim wiem nad czym muszę popracować. Z zalet myślę, że mam niezłą szybkość na starcie Ale więcej przeciwnikom nie podpowiem. Trenuje wszechstronnie, Pod każdą technikę. Myślę, że to klucz do sukcesu i zachowanie odpowiednich proporcji.

 

Ile już razy walczyłeś z Wieśkiem Rzannym?

Przemek: Parę razy już walczyliśmy... Na lewą wygrałem tylko raz, jak pamiętam i to ostatnio na ME w eliminacjach. W finale była piękna i długa walka. Zrobiłem kilka niedokładności i przegrałem Na prawą jest na odwrót. Przegrałem dwa razy akurat na MŚ we Francji. Ale tam stratowałem z kontuzją. Nabawiłem się jej w Nisku. .A raczej się ona odnowiła.

PeSzy: A co u ciebie poza sportem?

Przemek: Mam wspaniałą żonę i córkę. Pracuje jako nauczyciel - wychowawca internatu. Dodatkowo jestem instruktorem szachów-pracuje w domu kultury. Moim rodzinnym miastem jest Busko-Zdrój, ale mieszkam teraz w Krakowie. Na co dzień reprezentuje klub Wiking Nisko. Pozdrawiam wszystkich Wikingów!

PeSzy: Dzięki za rozmowę!

archiwum >>>

Language