Paulina Janoszka i Bogdana Blyzniuk, wywiad podwójny, po Międzynarodowym Pucharze Polski 2023 w Rymanowie. Rozmawiamy o wzajemnej relacji obu zawodniczek i nieco o sprawach pozasportowych. Każdej z Pań zadałem osobno dziewięć pytań. Zapraszam! ()
Zawodniczki odpisywały nie znając odpowiedzi drugiej. Przeczytają je dopiero teraz. Najpierw jednak polecam link do wyników Pucharu Polski 2023, żeby zobaczyć, jak to wyglądało.
PeSzy: Rywalka, koleżanka, czy może przyjaciółka?
Paulina: Bogdana To moja Arm-Sister. Tak nazwałam ją kiedyś i już zostało. A tak na serio, prywatnie bardzo się lubimy i wiemy, że możemy liczyć na swoje wsparcie w dobrych, jak i złych momentach. Na scenie jednak jesteśmy zawziętymi rywalkami. Myślę, że pokazują to nasze walki.
Bogdana: Zastanawiałyśmy się nad tym już wcześniej. Paulinka to dla mnie "Armwrestling Sister". Poznałyśmy się właśnie w armwrestlingu i teraz to nasza wspólna pasja. Poza sportem rozmawiamy na osobiste tematy i wspieramy się w różnych życiowych sprawach. Jednak przy stole jest rywalką, to jasne! Robię wszystko, żeby wygrać, zawsze walczę na 100%. Jednocześnie cieszę się, kiedy Paulina wygrywa i jestem dumna. Trochę to dziwne, ale chyba można to zrozumieć.
PeSzy: Dlaczego rozmawiacie po angielsku?
Paulina: Rozmawiamy po angielsku, bo to jest dla nas najbardziej komfortowe. Obie znamy Polski. Ja mówię płynnie, dla Bogdany to nowy język, za to po rosyjsku ona mówi biegle, a ja nadal się uczę. Więc najwygodniej jest nam rozmawiać po angielsku. Obie posługujemy się nim od dawna i nie mamy tam bariery językowej.
Bogdana: Wszyscy o to pytali. Rok temu nie umiałam mówić po polsku, a Paulinka i ja poznałyśmy się prawie dwa lata temu. Od samego początku mówiłyśmy po angielsku i tak zostało. Jest nam tak wygodnie.
PeSzy: Czy armwrestling to Twój "cały świat"? Czy jest coś jeszcze?
Paulina: Armwrestling to moja pasja, jednak w życiu jest jeszcze parę innych ważnych rzeczy. Na pewno stanowi dla mnie priorytet, jako sport, chociaż, jak już mówiłam w wywiadzie na początku tego roku, - nadal trenuje też w inny sposób (kalistenikę, trening siłowy, stretching). Moja praca natomiast jest absolutnie niezwiązana z armwrestlingiem, jednak jest na tyle przyjemna, że pozwala mi fizycznie i logistycznie oddawać się w pełni treningom. Jeżeli chodzi o naukę... obroniłam dyplom w czerwcu tego roku i jestem dumną absolwentką WPAiE na UWr.
Bogdana: Armwrestling naprawdę zajmuje sporo miejsca w moim życiu. Przez ten rok brałam udział w armwrestlingu nie tylko jako sportowiec, ale także jako członek Scoring Team. Dużo podróżowaliśmy, zrobiliśmy dużo zawodów, wiele się nauczyłam i poznałam różnych ludzi. Poza sportem... Bardzo lubię swoją pracę. Jestem naukowcem w Grupie Nanostruktur Powierzchniowych Polskiej Akademii Nauk i robię doktorat z chemii. W skrócie: celem naszego projektu jest stworzenie nanostruktur do zastosowania w spintronice metodą epitaksji z wiązek molekularnych. Wszystko to dzieje się w warunkach ultra wysokiej próżni i pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak prąd, czy pole magnetyczne. Cały czas dzieje się coś ciekawego u nas w laboratorium. Poza sportem i pracą staram się spędzać czas z rodziną, bo to jest najważniejsze.
PeSzy: Walczyłaś z facetami? Wygrywałaś? Jakie były reakcje?
Paulina: Zdarza mi się. Czasami wygrywam. Oczywiście nie zawsze, ale kiedy to się dzieje, panowie zazwyczaj są zmieszani i zaczynają wymieniać listę powodów, dlaczego im się nie udało. Po wielu latach w świecie sportu przyzwyczaiłam się.
Bogdana: Tak! Wygrywałam, przegrywałam, różnie było. Oczywiście, jeśli jest to facet, który nie uprawia siłowania się na rękę, łatwiej jest wygrać. Byłam w zeszłym roku u koleżanki w Hiszpanii. Ona wszystkim powiedziała, że ja jestem mistrzynią. Do dziś pamiętam, ile osób chciało spróbować i jak okrągłe były oczy wszystkich, gdy wygrałam z facetami. Żeby wygrać z PRO, muszę po prostu przyjść na trening na godzinkę później i tyle (żartuję). Chciałam wystartować raz w męskiej kategorii, ale organizator odmówił.
PeSzy: Czy masz jakiś "wzór" wśród zawodników, zawodniczek armwrestlingu?
Paulina: Nie mam jednej osoby, na której się wzoruję. Imponują mi po prostu zawodniczki, które wytrwale pokazują na scenie prawdziwy charakter i ciężką pracę. Zawsze przyjmę radę, od tych którzy pokazali, że potrafią „więcej”. Jako kobieta odstaję wiele niechcianych rad od mężczyzn, często od amatorów. Poddaję je selekcji i większością z nich nie zawracam sobie głowy. Moim planem jest dalszy rozwój w armwrestlingu, jako zawodniczka areny międzynarodowej, jednocześnie nie zaniedbując swojej ogólnej „formy” sportowej. Nigdy nie chciałabym doprowadzić do sytuacji, w której jestem silną armwrestlerką, lecz brakuje mi kondycji, żeby wejść po schodach.
To nie jest dla mnie ideał sportowca, do jakiego dążę.
Bogdana: Szwedzkie dziewczyny są bardzo silne. Myślę, że ich sekret polega na tym, że dużo i ciężko trenują. Fia Reisek i Elin Janeheim to dwie zawodniczki, na których się wzoruję w tym sporcie. Jaki plan? Zacząć porządnie trenować.
PeSzy: Twoje mocne strony w walce:
Paulina: Myślę, że zdecydowanie nie brakuje mi siły w haku, a dopracować muszę swoją walkę w pronacji oraz ustawianie się przed walką. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Kiedy siły są wyrównane, to samo ustawienie może zdecydować o wyniku.
Bogdana: Góra ręki prawej zawsze była moją mocną stroną. Naprawdę. Łatwo otwierałam nadgarstki. Jednak bez treningów, widzę, jak osłabł mój pronator. Już nie pracuje tak, jak bym chciała i teraz jest akurat do poprawienia. Także muszę wzmocnić boczny nacisk.
PeSzy: Osoba, której zawdzięczasz najwięcej w sporcie?
Paulina: Oprócz tego, że zawdzięczam sobie to, jaka jestem wytrwała i naprawdę nie oszczędzam się na treningach, to myślę, że w moim przypadku odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: Slava (Wiaczesław) Kuksa. Prowadzi mnie w armwrestlingu od samego początku. Naprawdę wiele mu zawdzięczam. Sam zaczął niewiele wcześniej ode mnie, pasjonuje się tym sportem na tyle, że na treningu żadne ćwiczenie, ruch nie jest przypadkowy. Wiem i widzę, jak analizuje, jak trenują inni sportowcy z „topki”, słucha ich, testuje i dobiera oraz zmienia pode mnie. Wszystko analizuje wielokrotnie, ogląda moje walki, wprowadza na bieżąco zmiany w moich treningach. Na scenie, kiedy jestem za stołem, jest jedynym głosem, który słyszę. Jestem mu za to naprawdę wdzięczna i zawsze, kiedy zdobywam miejsce na podium, jest to nasza wspólna duma.
Bogdana: Najwięcej Mamie. Pod względem treningowym Darkowi Grochowi. Dzięki niemu wystartowałam w Pucharze. Jest też człowiek, który zawsze mnie wspiera w sporcie i poza nim...
PeSzy: Jak oceniasz mijający sezon?
Paulina: Jestem niesamowicie dumna z siebie i tego, jak zaprezentowałam się w tym sezonie. Udało mi się zadebiutować na dwóch największych zawodowych imprezach w kraju: Mistrzostwa oraz Puchar Polski i na obydwóch zdobyć miano mistrzyni. Oczywiście jakiś niedosyt zostaje i chciałoby się w kategorii OPEN wygrać z każdym. Jednak mam świadomość, że to dopiero moje początki i wiele zawodniczek ma przewagę doświadczenia. Na Pucharze Polski udało mi się pokonać chociaż raz wszystkie topowe zawodniczki, więc jestem z siebie naprawdę zadowolona, a przegrane motywują mnie do szukania i dokręcania śruby w słabych punktach.
Bogdana: To był ciężki i jednocześnie owocny rok, przeżyłam wiele sportowych przygód. Byłam w Turcji na finałach kwalifikacyjnych East West i zdobyłam 3. miejsce na lewą rękę. Zdobyłam złoty medal Mistrzostw Świata IFA na lewą i prawą rękę. Przez ostatnie miesiące nie mogłam trenować, ale niech to zostanie w 2023, a w 2024 czeka mnie jeszcze więcej wyzwań. Puchar był super. Był fajnie zorganizowany, wiele spektakularnych walk. Gratulacje dla Grzegorza za dobrą robotę.
PeSzy: Ulubiona muzyka, filmy, zwierzątka?
Paulina: Na pytanie o moją ulubioną muzykę trudno odpowiedzieć, nawet po otrzymaniu mojego tegorocznego spotify wrapped. W skrócie: na co dzień lubię spokojne kawałki twórców takich jak Sufjan Stevens, Joji, Lana Del Rey, Frank Sinatra, nie mogę jednak nie wspomnieć o tym, że uwielbiam też polskich artystów takich jak Dawid Podsiadło czy Pro8l3m oraz uwielbiam jazz. Na treningach armwrestlingu lubię słuchać phonku, od którego uszy bolą. Filmy, które zawsze mnie wciągały to kryminały, różne thrillery, nie znoszę za to i boję się horrorów, a komedie romantyczne przyjmuje tylko w święta. Od 2 lat jestem również wielką fanką Marvela, chociaż wcześniej tego typu filmy nudziły mnie przeokropnie! Książki od dłuższego czasu czytam głównie w wersji elektronicznej na iPadzie i najchętniej sięgam po pozycje popularnonaukowe z dziedziny psychologii. Jestem wegetarianką, więc zwierzątka lubię i szanuję tak samo. Na co dzień jednak najczęściej spotykam i przymilam się do psiaków i kotków, jeśli tylko mam taką możliwość. Dziękuję również za wywiad i pozdrawiam prowadzącego oraz wszystkie czytelniczki i czytelników!
Bogdana: Muzyka u mnie zależy od nastroju. Ostatnio podoba się AnnenMayKantereit. Filmy historyczne, thrillery lub z aktorami z Wielkiej Brytanii Zwierzę: Panda. Jest do mnie podobna, dużo je i ma cienie pod oczami. Lubię wszystkie zwierzęta. Czasem są mądrzejsze od ludzi.
PeSzy: Bardzo dziękuję za rozmowę. Serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia dla obu Pań i dla wszystkich Sióstr i Braci w Armwrestlingu.
archiwum >>>
Rymanów: Reminiscencje!
Dobrych Świąt Bożego Narodzenia!
THE BEST OFF RYMANÓW part 2
"Zawodowi" "Amatorzy", czyli...