Terens Operman po walkach w Starej Zagorze ()
Cześć Terens, czy spokojnie wróciliście do domu?
Terens Operman: Spoko! Jechaliśmy ze dwieście kilometrów z Zagory do Sofii busem, potem kilka godzin spędziliśmy z ojcem w Sofii. Następnie lot do Istambułu. Podczas ostatniego etapu podróży z Istambułu do Afryki Południowej miałem do dyspozycji cztery fotele, więc spałem jak dziecko. Teraz już koniec leniuchowania i odpoczynku, jutro obaj idziemy do pracy.
Jakie masz wrażenia z tych zawodów?
Terens: To były jedne z najbardziej profesjonalnych zawodów, na jakich byłem. Smaczne jedzenie, szczególnie pizza bardzo mi smakowała w Bułgarii. Do tego ludzie – bardzo przyjaźni i sympatyczni. W Bułgarii są też piękne dziewczyny!
Na zdjęciu Terens w walce z synem Weroniki i Assena, obok sędziowie.
Czy jesteś zadowolony z wyniku?
Terens: Nie! Siódme miejsce nie jest powodem do radości. Być może, gdybym szczęśliwiej wylosował… ale, to tylko przypuszczenia. Mam wrażenie, że mój poziom siły był podobny do każdego z zawodników.
Walczyłem z Johnem Brzenkiem i czułem, że jego hak jest właściwie taki sam, jak Igora Miroshnika. A przecież Igor miał wyrównaną walkę z Toddem, który zajął ostatecznie drugie miejsce. Mam poczucie, że moje siły są okej. Wytrzymałość to inna sprawa. To problem. Moja ręka była już zniszczona, po trzeciej rundzie z Johnem. A potem w piątej rundzie, niewiele brakło do ciężkiej kontuzji mojego łokcia.
Jakie masz teraz plany?
Będę teraz trenował z całych sił. Jeszcze rok i będę większy, silniejszy i szybszy, niż byłem teraz.
Terens: Co sądzisz o systemie ARMFIGHT?
Mecze po sześć rund każdy to coś, co jest specjalnie dla mnie, uwielbiam to! To lepsze, niż pojedyncza walka.
Gdzie i kiedy pojawisz się znów?
Terens: Będę walczył wszędzie, gdzie mnie zaproszą. Z każdym armwrestlerem na naszej planecie. Na razie nie mam specjalnie zaproszeń z Europy czy z USA. Jednak jeśłi wszystko się dobrze ułoży to przyjadę do Moskwy na A1. Będę tam! Potem mistrzostwa świata w Brazylii. No i oczywiście NEMIROFF WORLD CUP w Polsce, w Warszawie.
Na zdjęciu Terens i autor, przygląda się Dmitriy.
Dzięki za rozmowę, do zobaczenie w Warszawie!
Terens: Do zobaczenia!
PeSzy
archiwum >>>
Lista wygląda sensacyjnie!
Allison i Toddd Hutchings
Rewanż z Toddem? Proszę bardzo!
Wracamy wspomnieniami do XXII Euro Arm