Igor Mazurenko - ocena ubiegłego roku i zapowiedzi na 2013. ()
Red: Igor, jak oceniasz sezon 2012, jako Prezydent FAP?
Igor Mazurenko: Sportowo, to najlepszy rok naszej reprezentacji! Wielkie gratulacje składam wszystkim naszym medalistom mistrzostw Europy i świata, wszystkim zdobywcom czwartych miejsc, które też były okupione wieloma wspaniałymi walkami! Na czele tej listy oczywiście Marlena Wawrzyniak! Cały sezon pełen kolejnych sukcesów, ukoronowany tym, że jako pierwsza Polka zwyciężyła na NEMIROFF WORLD CUP 2012. Wiem, że na stronie ogłoszony jest plebiscyt na Najlepszą Polkę i Najlepszego Polaka w Armwrestlingu. Wiem, że wszyscy głosują na Marlenę i ja też do tego dołączam.
Red: A tak przy okazji, wszystkim podobało się wprowadzenie trzech kategorii kobiecych na Pucharze Świata. Igor, czy nie czas pomyśleć o dodaniu kategorii open kobiet na NEMIROFF?
Igor Mazurenko: Myślę nad tym, ale wracajmy do ocen minionego sezonu. Kolejny, tym razem zbiorowy, nasz wspólny sukces w 2012 to Mistrzostwa Europy w Gdańsku. Wygraliśmy je, jako organizatorzy, jako sportowcy, jako cały zespół. Dzięki temu mamy też wielkie zobowiązanie na 2013 rok, w postaci organizacji Mistrzostw Świata w Gdyni. Będziemy też, jako współorganizatorzy pomagali w bardzo dużym zakresie w Mistrzostwach Europy, które odbędą się na Litwie.
To wszystko stwarza dla polskich sportowców, od juniorów, przez seniorów, do weteranów i zawodników niepełnosprawnych – wielką szansę na sukcesy. Na tych dwóch imprezach będziemy praktycznie u siebie. Możemy wystawić na Litwę, a tym bardziej tu w Polsce – całą, pełną reprezentację. Będziemy mogli wykorzystać wszystkie szanse, możemy się wzajemnie wspierać i dopingować. Szykuje się szansa, jakiej jeszcze nie było. Ale, oczywiście, za tym idzie odpowiedzialność. Musimy być przygotowani do tych dwóch, głównych, międzynarodowych startów!
Red: Wiele zawodniczek i zawodników już teraz zaczyna przygotowania do Mistrzostw Polski, mając świadomość, że naprawdę udział w EuroArm i M. Świata jest w zasięgu ręki. Na Mistrzostwach Polski będzie, więc prawdziwa bitwa. Igor, jak oceniasz krajowe zawody w ubiegłym roku?
Igor Mazurenko: Wiele razy o tym pisaliśmy, ale warto podkreślić, że Mistrzostwa w Grudziądzu postawiły zupełnie nowy standard dla krajowych zawodów. Następnie warto wspomnieć o wakacyjnym ORAWA CHALLENGE, który w tym roku może być już naprawdę dużym turniejem z udziałem zagranicznych zawodników. W tym roku większość lokalnych zawodów osiągnęła znacząco wyższy poziom sportowy i organizacyjny. Udane Debiuty 2012 – chyba na stałe już będą gościć w Starym Mieście i dla Armwrestlerów nie trzeba będzie dodawać, że to „koło Konina”.
Sezon został znakomicie zamknięty Trzynastym (właśnie!) Pucharem Polski, który dowiódł, jak bardzo, jako federacja, jesteśmy zorganizowani.
Nawet na ostatnią chwilę, nawet z pewnymi problemami, jesteśmy w stanie zapewnić zawodnikom dobre warunki startu i wspaniałą atmosferę! To były bardzo udane zawody!
Red: Jaki był to rok w Armwrestlingu profesjonalnym?
Igor Mazurenko: Wspomnę tylko o kilku wydarzeniach. W wielu wypowiedziach czytałem, że takim hitem 2012 roku w profesjonalnym Armwrestlingu był moskiewski „A1”. Tak, jak mówiłem, przed turniejem, powiem i teraz. Nie sztuka jest zrobić zawody jeden raz! Wydać ogromne pieniądze i uczyć się organizacji. Sztuką jest, moim zdaniem, wyciągać wnioski i każde kolejne zawody realizować lepiej i coraz lepiej. Tak, jak na przykład Puchar Lwowa FITMAX CHALLENGE, który w drugiej edycji wszedł już na znaczący poziom sportowy i organizacyjny. Pamiętajmy, że w naszym sporcie, dla najlepszych zawodników, nie jest najważniejsze – ile dostaną jako nagrodę za wygraną. Ważniejsze jest to, na ile dzięki udziałowi w danej imprezie, współpracy z konkretnymi organizatorami – wzrośnie ich wartość jako „nazwiska”, jako marki sportowej. Dopiero to może się przełożyć i często przekłada się na owocną współpracę ze sponsorami. Dopiero to daje zawodnikowi realne dochody. Ale wracajmy do ocen. Dla mnie, oczywiście najważniejszy był trzynasty (właśnie – trzynasty!) Złoty Tur, czyli NEMIROFF WORLD CUP 2012, na którym znalazło się najwięcej techniki, jaką w całej naszej działalności wykorzystywaliśmy. Kilkanaście firm podwykonawczych, kilkadziesiąt osób, kompletnie nowe rozwiązania dla całego widowiska i przekazu w telewizji. Wielkie przedsięwzięcie!
Red: Udało się znakomicie, potwierdzam. Jedno, co przekroczyło nasze moce organizacyjne to słynne już ważenie zawodników w piątek. To, moim zdaniem, był jedyny minus. Trzeba jeszcze dodać, że wiele nerwów zapewnili nam John i Todd, którzy za sprawą pogody, zdążyli dosłownie na ostatnią chwilę.
Igor Mazurenko: Wiem, że czekaliście na nich do późnego wieczora, ale na szczęście przyjechali. A co do tłoku na ważeniu – pierwszy raz na Pucharze Świata było aż tylu zawodników. To naprawdę przekroczyło nasze oczekiwania! Wiem, że poziom sportowy był bardzo wysoki, wyniki – czasem takie, jak oczekiwano, czasem zaskakujące. Może już to mówiłem, ale ten turniej był naprawdę przełomowy.
Red: Nigdy jeszcze w historii naszego Tura nie było takiego zainteresowania mediów…
Igor Mazurenko: Właśnie! Często nawet niezwiązanych ze sportem!
Red: Jakie mamy teraz wyzwania na 2013?
Igor Mazurenko: Jako organizatorzy, jesteśmy już na 50% gotowi do zawodów na Litwie i w Polsce. Cały czas dopracowujemy wszystkie detale. Wszystko idzie według planów. Mistrzostwa Świata w Polsce będą najlepsze i najbardziej efektowne w historii naszego sportu! Pod względem sportowym – mam plany na to, żeby konkretnie pomóc polskim zawodniczkom i zawodnikom w przygotowaniach do występu w reprezentacji.
Musimy tak działać, żeby Mistrzostwa Polski wyłoniły najlepszych i dać im najlepsze warunki przygotowań do zawodów na Litwie i później w Gdyni. Przetrwaliśmy kilka trzynastek w 2012 roku, więc na 2013 nie ma się już, czym martwić.
Red: Dzięki za rozmowę. Zbieramy się na Mistrzostwa Polski Południowej. Jedziesz?
Igor Mazurenko: Jadę! Do zobaczenia!
archiwum >>>
KOMUNIKAT FAP
BICIE WAGI! JAK?
PLANY NA 2013 - MICHAEL TODD
PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!