Nemiroff to dla niego najważniejsza impreza w całym roku, ponieważ to właśnie na Pucharze Świata dysponuje najwyższą formą i determinacją ()
Jesteś nie tylko armwrestlerem, ale także radnym; czy zdarzyło ci się wykorzystać jakieś elementy armwrestlingu w pracy samorządowca?
Nie, nie dysponujemy w urzędzie stosownym stołem (śmiech)
E tam. Swego czasu pracując w redakcji informacyjnej miałam okazję wiele razy bywać na sesjach rady miasta i gminy. Wiem, do czego zdolni są radni, więc?
Ja operuję dowodami z dokumentów, każde zadane pytanie jest protokołowane, każda odpowiedź również. Nigdy nie odsłaniam wszystkich kart, małymi krokami zmierzam do celu, który sobie zakładam. Strategia, spokój i metodyka to elementy, które jako radny zapożyczam z armwrestlingu.
Nie jesteś nowicjuszem na Nemiroffie, czym dziś są dla ciebie te zawody?
Nemiroff to dla mnie najważniejsza impreza w całym roku, ponieważ to właśnie na pucharze świata dysponuję najwyższą formą i determinacją. Do tej pory udało mi się zdobyć srebro w kat 95 kg oraz dwa czwarte miejsca w 95 kg i open.
Dalszych miejsc staram się nie pamiętać. Cieszy mnie fakt, że nie jestem faworytem w swojej kategorii.
Dlaczego?
Dzięki temu dysponuję elementem zaskoczenia.
Zapewne masz też już stary, sprawdzony system treningów, ale może przygotowujesz się w jakiś specjalny sposób do Pucharu świata?
Poziom zawodów z każdym rokiem jest coraz wyższy, ale ja z każdym rokiem poświęcam na armwrestling coraz mniej czasu. Już nie trenuję z taką intensywnością, jak w latach 2008-2009. Zdaję sobie sprawę, że w obliczu tylu świetnych rywali może to stanowić problem, jednak nauczyłem się maksymalnie wykorzystywać swój organizm w treningu. Spaceruję raz w tygodniu, a do tego wykonuję dwa treningi ogólnorozwojowe. Nie wykonuję żadnych ćwiczeń siłowych na ręce. Borykam się z przetrenowaniem i bólami w rękach. Nie mogę trenować już z taką intensywnością, jaką sobie założyłem w całym cyklu przygotowań.
Rozmawiała Iza Małkowska
archiwum >>>
Terence Opperman: „Cyplenkov nie ma sobie równych”
Łukasz Obłuski: „Nie jadę się pokazać, tylko walczyć”
John Brzenk: przykład do naśladowania?
Podziękowania dla polskiej kadry MŚ w Gdyni