Turniej Złoty Tur przewyższa wszystkie inne wydarzenia w świecie armwrestlingu! ()
Piszę tak, bo znam statystyki, wiem ilu miłośników armwrestlingu ogląda mistrzostwa amatorskie, a ilu – konkretnie relacje ze Złotego Tura.
Tegoroczny Puchar przekroczył poprzednie pod każdym względem. Kiedy zaczynaliśmy pierwszy turniej Złotego Tura – nawet nie marzyliśmy, że to tak się rozwinie.
Pierwszy Turniej był związany z otwarciem pierwszego klubu armwrestlingu w Gdyni. Klubu, który funkcjonuje do dziś. Kolejny „złoty” klub powstał w Lęborku - „Złoty Lew”. Potem dołączyły inne kluby i tak powstała Federacja Armwrestlingu w Polsce.
Rok 2001 – to wyjście na rynek europejski. Chcieliśmy, aby udział w Turnieju wzięli nie tylko zawodnicy z Polski i Ukrainy. I tak się stało! W turnieju brali udział zawodnicy z 10 państw. Uczestników pojawiło się już pięćdziesięciu. Kolejny krok.
Rok 2002 – rewanż Alexey Voevoda vs Jan Germanus. Alexey umiał już wtedy więcej i pokonał Germanusa.
W roku 2003 staraliśmy się o „jakąkolwiek” telewizję. Jakaś dziennikarka z jednej z polskich stacji obiecała nam 40-50 minut relacji. Ostatecznie wyszło 17 – ale i tak byliśmy zadowoleni!
Kolejno, w 2004 roku znów zabiegaliśmy o możliwość pokazania armwrestlingu w TV. Chcieliśmy dotrzeć do publiczności. Gdziekolwiek, jakkolwiek! Jak teraz oglądamy tamte zapisy… śmieszne to było, szkoda mówić. No, ale takie były czasy…
Rok 2005 – udało się przeprowadzić bezpośrednią relację z Turnieju.
Rok 2006 – znacząco zwiększyliśmy wysokość nagród pieniężnych. Liczba uczestników wzrosła. Pojawił się John Brzenk, potem już stały Gość turnieju oraz Farid Usmanov.
W roku 2007 Złoty Tur odbywał się w Hotelu Hilton, w Kasynie Olympic. Po raz pierwszy doszły walki na lewą rękę. Zawody trwały dwa dni. Nagrody finansowe również się podwoiły.
W roku 2008 po raz pierwszy na Złotym Turze pojawił się Denis Tsyplenkov. Wśród uczestników – „Wybrani z wybranych” - Gwiazdy! Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na relację bezpośrednią w internecie.
Oglądalność była… niewielka, ale początek został zrobiony!
Pojawili się też prawdziwi fani, kibicujący konkretnym zawodnikom. Z Denisem przyjechało ze dwadzieścia osób z Kaliningradu i Sankt Petersburga. Miał swoich fanów z Ukrainy Andrey Pushkar.
Rok 2009 – sukces transmisji bezpośredniej w internecie. Przez dwa dni naszą relację obejrzało 80 tysięcy unikalnych użytkowników. Już zaczęło „ruszać”!
W roku 2010 dokonaliśmy opłaty, aby podnieść zasoby serwerów. Chcieliśmy - żeby liczba jednoczesnych oglądających wynosiła 1 500. Liczyliśmy, że tyle nam wystarczy. To, co się wtedy stało zmieniło nasze podejście do organizacji zawodów. Podjęliśmy decyzję, o przejściu na płatne transmisje.
No i się zaczęło! Jeszcze przed południem w pierwszy dzień zawodów dostawałem takie oto mejle i wiadomości: „Na co wy sobie pozwalacie?”, „Jak można!”, „Przecież to sport!”
Szczerze mówiąc – słyszę to już sześć lat…
Ale! Jak to wszystko się odbywało? Zaczęliśmy sprawdzać! Zapłaciliśmy za możliwość oglądania dla półtora tysiąca ludzi. A Turniej oglądało więcej, niż 1 500 osób. Do każdego, kto był „powyżej” tej liczby – przychodziła informacja – zapłać dolara. Jednego dolara!
Tyle tylko, że my zrobiliśmy bezpłatnie! A serwis – zapłacony – sam wpadł na pomysł pobierania opłat! Licznik oglądalności wskazał pierwszego dnia 150 000 [sto pięćdziesiąt tysięcy] i zatrzymał się! Drugiego dnia było identycznie, ale już niczego nie mogliśmy zmienić!
Na tym właśnie Złotym Turze – puchar na lewą i na prawą rękę zdobył Denis Tsyplenkov.
Zdecydowaliśmy na kolejny rok przygotować transmisję płatną. Oglądalność nie była powalająca, ale wiedzieliśmy już, że idziemy w dobrym kierunku.
Od 2011 roku pracujemy nad PPV i będziemy tak postępować dalej. Widzowie powinni zrozumieć, że „Mazurenko Armwrestling Promotion” to nie tylko ja i moja żona! To nie tylko ja, moja żona i Marcin Mielniczuk! Nad poszczególnymi wydarzeniami pracuje od 20 do 60 osób, w zależności od skali imprezy. W 2013 przy największych dotychczasowych mistrzostwach pracowało sto osób!
System PPV – to ich zapłata za pracę i możliwość dalszego rozwoju organizacji.
Igor Mazurenko
archiwum >>>
Radek Kwietniewski – twardziel z Mysłowic!
Ermes Gasparini na Złotym Turze
Magzhan Shamiev – wiedziałem, że będzie trudno!
Złoty Tur za nami – cz. 3.