Kolejna rozmowa z kolejnym zawodnikiem przed kolejnymi Mistrzostwami Polski. Dziś na kilka pytań odpowie Natan Kajdas – zawodnik doświadczony, z dużą już kolekcją medali. ()
Pamiętam, że Natan pojawił się przy stole w roku 2008 – jako junior, w kategorii – nie zgadniecie – 80 kg. Zdobył wtedy srebrny medal na M. Świata w juniorach. W startach na arenie międzynarodowej – dwukrotnie wygrał „Over The Top” w Wolfsburgu i „Golem Hand”.
W Pucharze Polski 2009 był w juniorach pierwszy i na lewą, i na prawą. W tym samym roku na Mistrzostwach Polski, też jako junior zdobył srebrny i brązowy medal.
Potem już - z niewielkimi przerwami – w czołówce, na pudle, czy to na Mistrzostwach, czy to na Pucharze. Również w open – bywało, że wygrywał i też dość często stawał na podium.
Natan, jaki jest teraz moment twojej kariery? Jeszcze początek, czy już szczyt?
Natan Kajdas: Na pewno nie jest to – jeszcze – szczyt moich możliwości. Najlepsza formę miałem w okresie 2012-2013. Startowałem często i prawie zawsze wchodziłem na najwyższy stopień podium. Potem [w 2014] już nie startowałem na pucharze ze względu na sprawy rodzinne.
A mój najgorszy sportowy czas… lata 2015-16 kiedy wracałem do formy i przypominałem sobie, jak trzeba walczyć.
Czy w tym roku, już za kilka tygodni, pojawisz się na Mistrzostwach Polski?
Natan Kajdas: Na pewno! Będę walczył w kat. 110 kg.
Dużo kilogramów do zbicia?
Natan Kajdas: Jeden! Jeden kilogram, więc nie będzie problemu!
Jak idą przygotowania?
Natan Kajdas: Staram się trenować co najmniej trzy razy w tygodniu. Piszę pracę licencjacką i to mi też zajmuje trochę czasu… Nie ma też wielu okazji do sparingów, ale nadrabiam to pracą z ciężarami.
Jaka jest twoja najsilniejsza cecha w walce?
Natan Kajdas: Staram się „załatwić” wszystko jednym uderzeniem. Stawiam na siłę eksplozywną w przygotowaniach. W turnieju lepiej nie toczyć długich walk, bo to odbiera siły na kolejne.
Przez lata startów, od kategorii 80 kg do 110 kg – miałeś okazję spróbować się z wieloma polskimi zawodnikami. Z kim było najtrudniej?
Natan Kajdas: Niewygodnie jest walczyć z Marcinem Lachowiczem. On zawsze „kombinuje” i „miga się” od uczciwej, siłowej walki. No i Mariusz Grochowski – zawsze trudno mi było z nim walczyć. Jest niewygodny dla mnie. Dobrym i trudnym rywalem jest też Michał Węglicki. No i… jeszcze kilku innych.
Kogo z armwrestlerów cenisz najbardziej?
Natan Kajdas: Z polskich zawodników najbardziej imponuje mi Mariusz Grochowski. Od lat prezentuje wysoki poziom, wielką siłę i wolę walki.
Dzięki za rozmowę! Życzę udanego licencjatu i startu w Szczyrku.
Natan Kajdas: Pozdrawiam i do zobaczenia na M. Polski!
Rozmawiał: PeSzy
archiwum >>>
Nowy klub armwrestlingowy w Tomaszowie!
Michael Todd – trenuję cały rok!
Sportowiec lekarzem – dobre połączenie!
Pani Maria pomaga na medal!