Od listopada ubiegłego roku, od Pucharu Świata Zawodowców „Złoty Tur 2017” odmierzamy „czas Alexa Kurdechy”. Efektowny i, co najważniejsze, nieoczekiwany sukces, jakim było trzecie miejsce w plus 105 kg na prawą rękę, rozpoczyna nową sportową epokę w karierze tego zawodnika. Wtedy, w Rumi byłem „nieco” zdziwiony przebiegiem kategorii plus 105 kg, na prawą. Przyznam, że nie liczyłem na to, że Alex wbije się na podium. No i niespodzianka! Przed nim jedynie nieosiągalny – wtedy – Levan Saginashvili (Gruzja) i Aliaksandr Yankouski (Białoruś). Za nim wielu mocnych zawodników, między innymi: Georgi Tsvetkov, Dmitry Silaev, Vitaly Laletin oraz Scot Mendelson, o którym za chwilę. ()
Nadchodzi teraz Vendetta #50, w której to programie mamy pojedynek na prawą rękę Alex Kurdecha vs Scot Mendelson. Pojedynek ciekawy, ale… tylko dla Alexa. Moim zdaniem ta właśnie walka może być dla niego „przepustką” do walk z jeszcze bardziej wymagającymi rywalami. Dla Scota i porażka, i wygrana – niczego nie zmienia. Był, jest i będzie niekwestionowaną Legendą Sportu. Natomiast Alex po prostu MUSI wygrać.
No i od momentu ogłoszenia zestawu pojedynków rozpoczął się czas przygotowań. Dość czasu, aby wypracować szczyt formy, mienić coś i dodać coś. Ale też dość czasu, żeby formę „zgubić”!
Alex rozpoczął przygotowania już jakiś czas temu i wczoraj nadszedł czas na weryfikację tego okresu pracy. Weryfikację w bardzo dobrym towarzystwie, wśród bardzo mocnych rywali. Byli wśród nich między innymi: Andrey Pushkar, Revaz Lutidze, Dmitriy Trubin, Ioan Puscasu, Sabin Bandulescu, oraz Genadi Kvikvinia.
Jak w tym gronie wypadł nasz zawodnik Alex Kurdecha? Na lewą drugi w plus 95 kg! Przegrał jedynie z Andrey Pushkarem, w pokonanym polu zostali między innymi: Trubin, Revaz Lutidze i wspomniany Genadi Kvikvinia, który miał straszny niefart w losowaniu i od razu trafił na najmocniejszych rywali. W tym… właśnie na Alexa! Jak sam powiedział w naszej rozmowie – szedł przez kategorię bez większych problemów, kończąc walki tak szybko, jak to było możliwe, czyli… bardzo szybko! W eliminacjach zatrzymał go właściwie tylko Andrey i to było dla Alexa pewną „weryfikacją”.
Okazało się bowiem, że Andrey odczuł tą walkę i zapamiętał. Co prawda, kiedy w finale spotkali się znów to Andrey wygrał spokojnie, ale… Ale po zakończeniu finałowego pojedynku powiedział Alexowi, że: „widzi, a raczej czuje wyraźny postęp w jego sile”. Potem jeszcze raz powtórzył to do kibiców.
Andrey Pushkar nie jest człowiekiem skorym do pustych komplementów. Jest zdecydowanie małomówny i powściągliwy w ocenach. A już żeby kogoś chwalił? Ja nie słyszałem tego. Można więc wnosić, że weryfikacja planu treningowego przeszła pozytywnie. Jest wynik i jest konkretne poczucie, że przygotowania idą prawidłowo.
Na prawą rękę Alex był czwarty, przegrał z Trubinem, który zajął pierwsze miejsce. Drugi był Andrey Pushkar, trzeci Revaz Lutidze.
Mamy jeszcze kawałek września, październik i ostatnia prosta przed Złotym Turem. Po drodze Puchar Polski i pytanie, czy Alex Kurdecha wystartuje w Katowicach? Co ja tam będę ściemniał? Powiem, to co wiem. Na pewno Alex będzie w Katowicach bo – po pierwsze nie sposób nie być na takiej imprezie. Mariusz Grochowski dołożył wszystkich sił, żeby te zawody były wyjątkowe. Będzie w Spodku Michael Todd – jakże się z nim nie spotkać? Będzie i Arnold Schwarzenegger, który nie darowałby sobie, jakby stracił możliwość pamiątkowej fotki z Alexem, co nie? Znaczy – wygląda na to, że Alex będzie na Pucharze Polski.
Ale, jakby coś, to rozmowa była pośpieszna i nieautoryzowana, więc…
Pozdrawiam i już do zobaczenia w Katowicach!
PeSzy
Zdjęcie: National Armwrestling Federation of Moldova / Tomasz Wisniowski
archiwum >>>
Kydyrgali Ongarbaev: Jestem wśród najlepszych na świecie!
VENDETTA we wspomnieniach cz. 7
Vendetta we wspomnieniach cz. 6
Promocja PAL – losowanie stołów do armwrestlingu!