Dmitry Trubin to zawodnik dość jeszcze młody ale już mający wielkie osiągnięcia w armwrestlingu i zawodowym, i amatorskim. Ma swoich podopiecznych, wychowanków i kibiców na całym świecie. Poznajmy go nieco bliżej. ()
Dima (tak brzmi lekkie zdrobnienie jego imienia i tego używajmy) co jeszcze robisz oprócz trenowania armwrestlingu?
Dima Trubin: Mam swoje treningi i do tego jeszcze prowadzę młodych zawodników. Wychowuje ich nie tylko sportowo.
Czy interesujesz się motoryzacją? Jakie samochody lubisz?
Dima Trubin: Interesuję się samochodami, podobają mi się dżipy, BMW. Miałem BMW X5 (pojemność 4,8 l.) Teraz jeżdżę Cadillac Escalade – pasuje do mojego stylu i do mojej duszy… Jest niezawodny, silny, ciężki i bardzo duży. Lubię to auto, teraz przechodzi tuning i będzie zmodyfikowana konkretnie według moich pomysłów.
Opowiedz o swojej diecie. Czy i ile jajek dziennie zjadasz i jaka jest twoja ulubiona potrawa?
Dima Trubin: Nie mam jakiejś zdecydowanie ulubionej potrawy, ale pasują mi szaszłyki, steki. Oraz owoce morza. Za jajkami nie przepadam, co najwyżej pięć mogę zjeść na śniadanie, kilka na noc z blendera z odżywką. Więcej raczej nie.
Jakie cechy najbardziej cenisz u ludzi?
Dima Trubin: W ludziach cenię lojalność, przyzwoitość, bezpośredniość i życzliwość. Ja sam jestem raczej spokojny i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tak, zazwyczaj jestem powściągliwy i dyskretny.
Byłeś zdyskwalifikowany w 2013 roku. Jakie wnioski z tego wyciągnąłeś?
Dima Trubin: To był bodziec, żeby zdecydować się tylko i wyłącznie na karierę zawodową. Uważam, że federacja amatorska, delikatnie mówiąc, przeżyła się. W tym czasie miałem wiele wątpliwości do tej kontroli dopingowej. Nie mogłem odwołać się od tej decyzji.
Ogólnie rzecz biorąc - powiem, że ta sytuacja uczyniła mnie silniejszym i wybrałem ścieżkę profesjonalisty.
Jak wspominasz walkę z Andrey Pushkarem na „Złotym Turze 2015” i zwycięstwo nad Michaelem Toddem?
Dima Trubin: To, że wtedy dałem Andrey równą walkę, zdecydowanie mnie zmotywowało do dalszych treningów i startów. Walka Vendetta z Toddem… byłem maksymalnie nastawiony i przygotowany w treningach i to się przełożył na walkę.
Czy chciałbyś, żeby twoje dzieci poszły ścieżką sportowej kariery?
Dima Trubin: Oczywiście! Nie będę ich konkretnie namawiał na daną dyscyplinę. Jeśli wybiorą armwrestling to będę zadowolony. Sport czyni ludzi mocniejszymi nie tylko fizycznie.
Jeśli wygrasz „TOP 8” - to co zrobisz? Co na pewno zrobisz, jeśli wygrasz?
Dima Trubin: Zaraz po powrocie do domu zaproszę przyjaciół, rodzinę i będę się z nimi radował, odpoczywał. Potem – jakieś pół roku odpoczynku, żeby wyleczyć do końca wszystkie kontuzje. Ja już nawet nie pamiętam, kiedy miałem prawdziwy odpoczynek. Zawsze są jakieś przygotwania. A ja już nie ma dwudziestu lat…
Dzięki za rozmowę.
Dima Trubin: Pozdrawiam kibiców i rywali!
Wybaczcie wątek osobisty, ale – jakem skromny człek – to tu muszę się pochwalić. To zdjęcie wykonała Marlena Wawrzyniak na Złotym Turze 2017. Na zdjęciu wspólnie z Dmitry „pilnujemy torebki” Ani. To taka tradycja z pierwszych zawodów w armwrestlingu…
Pozdrawiam
PeSzy
archiwum >>>
Czas wyborów: WAF czy PAL
Alex Kurdecha – życie, sport, nauka
Tim Bresnan: „Poker Face”? Kto kryje się za ciemnymi okularami?
Kulishov vs Lachowicz w Suwałkach