Kilka porad NIE tylko dla debiutantów na Mistrzostwa Europy, które jak wiadomo odbędą się w Polsce, w Jaworznie. Będziemy u siebie, będziemy gospodarzami. Gospodarzom "pomagają ściany" to oczywiste. Zatem apel do kibiców, do wszystkich, którzy przyjadą ze swoimi zawodnikami, żeby nie szczędzili gardeł, żeby było naprawdę biało-czerwono w na naszym boisku. ()
Rozmawiałem wtedy z Markiem Milczarkiem a było to w roku 2017, przed Złotym Turem. Matko Jedyna, jak ten czas leci...
Wyrosło nowe pokolenie zawodniczek i zawodników. Porady Marka są jednak nadal aktualne. Zapraszam!
PeSzy: Marek, powiedz, podpowiedz, jako doświadczony psycholog, jak nasi zawodnicy mogą wykorzystać to, że są „na własnym boisku”? Czy to jest przewaga – nad przyjezdnymi zawodnikami?
Marek Milczarek: Witam wszystkich. Pytanie jest ciekawe. Bo z jednej strony - konkretnie - Złoty Tur odbędzie się na naszym rodzimym podwórku, ale ponieważ zawsze byliśmy gospodarzem tej imprezy, to mnóstwo zawodników zdążyło się już na tyle oswoić z Polską. W związku z tym - sami mogą się tutaj czuć jak w domu, a co za tym idzie, odczuwać mniejszą presję.
Choć nie wiem, czy kwestia presji na tym poziomie i przy tak doświadczonych zawodnikach ma w ogóle jakieś znaczenie. Na Złotym Turze nie pojawiają się zawodnicy, którzy dopiero zaczynają przygodę z Armwrestlingiem, ale tacy, którzy już „zjedli zęby na tym sporcie”.
Dla debiutujących!
Oczywiście będzie tam kilku debiutantów, którzy po raz pierwszy wystartują na Pucharze Świata i mam dla nich pewną radę. Powinniście podejść ze spokojną głową i bez kompleksów. Może być tak, że tym razem staniecie naprzeciw zawodnika, który był waszym idolem i na którym się wzorowaliście. Nie możecie jednak z tego powodu poddać się na starcie.
Podczas takich pojedynków głowa jest bardzo istotna. Mogę tutaj przywołać sytuację Rafała Woźnego z ubiegłego (2016) Pucharu Polski.
Opanowanie i taki wewnętrzny spokój, a nawet chłód biły od niego z daleka. Obserwując Rafała widziałem również nie tylko jego wiarę w siebie, ale świadomość swoich umiejętności i siły. Dzięki temu bez kompleksów walczył z zawodnikami, którzy właśnie byli teoretycznie lepsi. Dlatego zawsze o tym pamiętajmy! Jak również o tym, że zawodnicy z najwyższej półki to tylko ludzie, którzy popełniają błędy.
No i oczywiście nie możemy zapominać o kibicach, których większość powinna być po stronie naszych zawodników.
Marek Milczarek: Oczywiście że tak. Dlatego jak mówiłem wcześniej, duże zadanie stoi po stronie kibiców. W Armwrestlingu brakuje mi takiego dopingu z jakim spotykamy się na meczach piłkarskich czy podczas pojedynków pięściarskich. Takie podejście faktycznie może speszyć przyjezdnego zawodnika, zwłaszcza kiedy nie jest przyzwyczajony do takiej atmosfery. Wcześniej mówiłem, że mnóstwo zawodników, którzy przyjeżdżają do nas po kilka lat z rzędu, nie będą czuli presji obcego miejsca i nie swojego terenu. Ale odpowiednia rzesza kibiców i zorganizowany doping mógłby spowodować, że taki zawodnik straci część swojej pewności siebie oraz zdekoncentruje się w kluczowym momencie. Jak wiemy zawodnik niesiony odpowiednim dopingiem potrafi zdziałać cuda, ale też może to być broń obosieczna i skandujący kibice mogę zdekoncentrować naszego zawodnika. Ale mimo wszystko chyba warto zaryzykować.
Więc szanowni kibice, apeluję do was, abyście nie zawiedli i zgotujcie naszym reprezentantom taki doping, jakiego w życiu nie mieli!
Jeszcze kilka dni na poprawę formy! Wybierz mechaniczną przystawkę do stołu. Idealnie współgra z stołem Mazurenko Armwrestling Equipment.
archiwum >>>
KOMUNIKAT FAP – ZGŁOSZONA KADRA POLSKI EUROARM POLSKA 2024
Wiktoria Różańska: Życie wokół sportu!
Armwrestling na zawsze!
Lucjan Fudała: "To był wspaniały rok!"