Language
/ Kontakt /

Dawid Bartosiewicz – moja walka życia! >>>

Dawid Bartosiewicz – moja walka życia! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Napiszę przewrotnie – Dawid Bartosiewicz wygrał trzy do trzech! Wiem, że to dziwnie brzmi, ale ja tę walkę widzę, jako zwycięstwo naszego zawodnika. Jako jego kibic – mam chyba prawo. Zresztą – ile się pisało o „zwycięskich remisach”, co nie? ()

Ten remis dał więcej naszemu zawodnikowi, niż zyskał Edek. Edek stracił, w stosunku do poprzedniego ich pojedynku, który wygrał. Dawid zyskał, bo po wcześniejszej porażce zdołał zremisować.

Pierwsza runda stracona, baliśmy się wszyscy co będzie dalej… Druga runda wyrównanie i jeden do jednego. Po trzeciej, znów, prowadzenie Edwarda.

W czwartej „NASZ” wyrównał na 2:2.

Przy piątej było gorąco już na maksa. Po pełnej fauli walce wygrał gość i została ostatnia szansa na remis. No i poszło!

No i mamy remis!

Powiedz Dawid, jak to wyglądało z twojej strony?

Dawid Bartosiewicz: Na dzień dzisiejszy to była moja walka życia, możliwość rewanżu za porażkę w Las Vegas. Na własnym terenie przy dopingu przyjaciół i publiczności stres był na pewno większy, to na mnie spoczywała większa presja, wielu liczyło na moją wygraną.

Był remis, sam wynik mnie aż tak nie satysfakcjonuje tym bardziej że Eduardo był jak najbardziej do pokonania. Podczas całej walki Tiete nie dobił mnie ani razu do poduszki przegrywałem na faule i najczęściej będąc w ataku.

Ja dobiłem go dwa razy czysto - z czego tylko raz mi zaliczyli. Potrafiłem z obrony przechodzić w atak i przejmować kontrolę nad walką.

Za każdym razem pierwszy startowałem i Eduardo najczęściej musiał się bronić. Z rundy na rundę czułem jak jego baterie trochę się zużywają a ja czułem się coraz lepiej. Wewnętrznie czułem minimalna przewagę i tylko dzięki temu czuję satysfakcję nawet z remisu.

Tiete był w bardzo dobrej formie ważył na styk 82 kg i był większy niż w Vegas, ja za to zgubiłem trochę kilogramów - ważyłem 81 kg w ciuchach, widać dobrze to się przełożyło na wytrzymałość całej walki bo zdawałem sobie sprawę że nasze walki będą długie i ciężkie i końcowe rundy mogą mieć największe znaczenie.

Jeśli promotorzy PAL uznają że powinna być trzecia - ostateczna - walka oczywiście już dzisiaj się zgadzam i jestem przekonany że uda mi się wygrać.

Na razie nie myślę o tym, muszę odpocząć moja ręką przeszła horror i trzeba się dobrze zregenerować.

Chciałbym podziękować moim sponsorom i partnerom z którymi współpracuje. To jest firma Device, Diety od Brokuła, Siłownia Olimp. To również ich sukces bez ich pomocy nie mógłbym się w pełni przygotować. Dziękuję również Igorowi Mazurenko za możliwość walki oraz wszystkim kibicom którzy trzymali za mnie kciuki na scenie i przed ekranami. Cieszę się że godnie reprezentowałem Polskę i ze dałem z siebie wszystko!

Dzięki za wielkie emocje i radość! Wypoczywaj i do roboty:-)

Rozmawiał: PeSzy

archiwum >>>

Language