Na Pucharze Świata „Złoty Tur 2017” nie wywalczył za wiele. W kategorii 105 kg na lewą był piąty, w open (lewa) – ósmy, na prawą też nie za bardzo, ósme miejsce w kategorii, w open dziesiąty. Jak ocenia swój start i same zawody? Zapytajmy! ()
Marcio, jakie masz wrażenia po Pucharze Świata?
Marcio Barboza: Jestem zachwycony wszystkim, co zobaczyłem w Rumi. Zachwyciła mnie wasza gościnność, przyjęcie z jakim się spotkałem i wielki profesjonalizm. Praca wykonana przez Igora Mazurenko i jego profesjonalną Ekipę jest naprawdę wielka. Takich zawodów, takiego przyjęcia – nigdy nie zapomnę!
A jak oceniasz swój start?
Marcio Barboza: Moimi wynikami nie mogę się cieszyć. Na prawą przegrałem na faule, a czuję że nie zrobiłem błędu. Mogłem zajść wyżej na pewno! Natomiast na lewą… piąte miejsce – nie tak znów źle.
Czy w Europie jest trudniej walczyć, niż w Stanach?
Marcio Barboza: Oczywiście trudniej jest na Złotym Turze! Tu są sami wybrani z wybranych, z każdego państwa. Jest trudniej, niż na M. świata, czy na zawodach w USA i w Kanadzie.
Jacy przeciwnicy byli najtrudniejsi dla ciebie?
Marcio Barboza: Wszyscy są w ścisłej światowej czołówce, wszyscy są niesamowici. Najtrudniejszym był Krasimir Kostadinov – ciągle wydaje mi się, że nasza walka jeszcze trwa! Jeszcze raz chcę podkreślić – organizację tych zawodów – było wspaniale!
Marcio, dzięki za wywiad i do zobaczenia znów w Rumi!
Marcio Barboza: Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia!
archiwum >>>
Patryk „Zwierzak” Weterle - „Chciałbym potrenować z Rustamem!”
M. Świata 2017 – wstępne wyniki kontroli antydopingowej!
Zaorski Team – Rodzina i Drużyna!
Michał Węglicki: Armwrestling mnie wciągnął!